Nie żałuję niczego¶
Aleksandra , lat: 35
**Kochane kobiety, nie dajcie sobie wmówić, że aborcja to zło. Myślę, że na wszystko jest w życiu czas i miejsce, nie każda kobieta ma potrzebę posiadania dzieci, niezależnie od tego, czy jest już mamą czy nie - i to jest w porządku!! To Wy macie czuć się dobrze w swoim życiu, a nie spełniać oczekiwania społeczeństwa. **
Jestem już mamą dwóch wyczekiwanych córeczek. Jestem także po dwóch aborcjach, których dokonałam po rozstaniu z tatą moich dzieci i po próbach ułożenia sobie życia na nowo.
Był to okres, kiedy budowałam w życiu wszystko od początku, niestety były już partner okazał się człowiekiem przemocowym psychicznie i bardzo zaborczym, przeszkadzało mu to, że pracuję, że mam przyjaciółkę, ciągle posądzał mnie o zdrady, wyśmiewał, że chcę jechać z dziećmi na wakacje, że powinnam w domu siedzieć i mu gotować i prać. Jedna i druga ciąża z nim były wpadkami, dzieliło je rozstanie z uwagi na jego charakter. W obu czułam się okropnie, miałam uporczywe wymioty, nie mogłam w zasadzie jeść i pić, pracować, zajmować się dziećmi. Pierwszej aborcji dokonałam i poczułam ulgę, choć po około pół roku miałam małe wyrzuty sumienia i dołek. Jednak wiedziałam, że dobrze zrobiłam, bo nie poradziłabym sobie z tym wszystkim sama. Po 8 miesiącach postanowiłam dać byłemu jeszcze jedną szansę, bo zapewniał o zmianie i wydawało mi się, że faktycznie się zmienił. Niestety, w rzeczywistości było jeszcze gorzej. Myślałam, że wiadomość o ciąży go zmieni, ale nie, to był jeszcze zapalnik do wydzwaniania i wypisywania do mnie ... Odeszłam bez cienia wątpliwości i wyrozumiałości. Zrobiłam sobie porządny rachunek sumienia czego teraz tak naprawdę chcę. I wtedy wiedziałam, że w grę wchodzi tylko aborcja. Jestem na etapie zmiany ścieżki zawodowej na coś co mnie pasjonuje, a z każdą z moich dwóch córek zostałam w domu przez pierwsze trzy lata, bo uważam, że dziecko na to zasługuje. Nie byłam gotowa na to, by urodzić kolejne dziecko i poświęcić się trzy lata ani schodzić ze swoich standardów i oddać je do żłobka. Nie żałuję niczego.