
Dokonałam aborcji aby walczyć o rodzinę
Nie bójcie się myśleć w tym wszystkim o sobie. Wasze zdrowie jest najważniejsze
Nie jest to historia o niechcianej ciąży lecz o ciężkiej decyzji przed jaką życie mnie postawilo. Po pierwszej ciąży, o drugą staraliśmy się ponad 3 lata. Przebrnęliśmy przez ten cały pandemiczny czas raz wspomagani farmakologicznie, raz naturalnie, jednak nie wychodziło.

Lekarze się odwrócili powiedzieli, że nie mogą mi pomóc, że mam czekać na śmierć.
Chcemy ciąży zdrowej i upragnionej
Pozytywny test ciążowy ucieszył mnie razem z mężem bardzo się cieszyliśmy. Do 12 tyg, do badań prenatalnych na których wykryto wady letarne. Kocioł w głowie i pytanie co teraz?

Podjęłam decyzje o odejściu, ledwo co się wyprowadziłam i okazało się ze jestem w ciąży.
Jeśli jesteście pewne, bądź w sytuacji która jest dla was niekomfortowa, nie bójcie się.
Byłam w związku ze swoją pierwsza miłością, byliśmy razem od 15 roku życia. Mamy już jedna córkę, przez chwile byliśmy szczęśliwi, myślałam ze życie inaczej się ułoży.

Byłam nieodpowiedzialna emocjonalnie i finansowo, w trakcie studiów i toksycznego związku.
Ciąża to nie kara za żadne decyzje jakie podjęłaś
Zaszłam w ciążę bliźniaczą przy stosunku przerywanym. Przez to, że miałam plamienia jak w zegarku przez cały ten czas, dowiedziałam się dopiero w 18 tygodniu.

Obserwowałam na instagramie Strajk Kobiet
Nie bójcie się dziewczyny walczyć o swoje życie
Jestem samotną mamą 6 letniej córeczki. Gdy w wakacje wyjechałyśmy na wakacje przeżyłam jednorazową przygodę, pech chciał że prezerwatywa zsunęła się. Pomimo szybkiego przyjęcia tabletki dzień po, gdy wróciłam do domu okazało się że jestem w ciąży.

Miałam 17 lat, szkoła średnia, pierwsza wielka miłość i brak zabezpieczenia.
Nie jesteś sama. Jesteś najważniejszą osobą w swoim życiu wiec o siebie walcz.
Moja historia jest dosyć typowa. Miałam 17 lat, szkoła średnia, pierwsza wielka miłość i brak zabezpieczenia (głupota!!!).

Tak, aborcja pomogła mi odzyskać radość i równowagę.
Nie bój się działać, zawsze jest ktoś kto Ci pomoże!
Tym razem przyszła pora na moją historię. Nigdy nie sądziłam, że będę potrzebowała aborcji, nigdy nawet o tym nie myślałam ale stało się, test ciążowy pokazał dwie kreski i to był moment, w którym moje życie na moment nagle się zatrzymało...

Chciałabym byście się nie bały iść na USG po tabletkach, sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.
Nie jesteś sama, pamiętaj!
Właśnie mija równy rok, wiec chyba nadszedł czas się tez i moją historią podzielić. Gdyż również rok temu ja czytałam tutaj Wasze historie, w czasie, w którym nie czułam, że ktoś mnie potrafi zrozumieć, tutaj odnajdywałam zrozumienie. Choć moja historia może być trochę inna…. A więc…

Najważniejsze jest być w zgodzie ze sobą, swoimi uczuciami i psychiką. Nie róbcie nic wbrew sobie.
Po burzy zawsze wychodzi słońce
Moja historia bez happy endu, choć może komuś się przyda wiedza i jeśli pomoże choć jednej z Was to już dużo. ; )
