Dziewczyny, nie dajcie sobie wmówić że robicie coś złego.
Hej dziewczyny!
Postanowiłam napisać kilka słów bo wiem jak ważne są takie historie dla innych, którzy dopiero zdecydują się na abrocje. Ja mam już to za sobą więc chętnie opowiem swoją.
Kochanie pamiętaj, że to Twoje życie i ciało, i tylko Ty możesz o nich decydować - a my zawsze będziemy przy Tobie i pomożemy Ci za wszelką cenę, niezależnie od Twojej decyzji
W ciążę zaszłam w ostatniej klasie liceum - byłam przerażona, moja matka chciała mnie wyrzucić z domu, a ojcem dziecka był mężczyzna starszy ode mnie o ponad dekadę, absolutnie niezainteresowany opieką nad "nową rodziną".
Chcę wam przekazać, że macie prawo decydować o sobie bo to wasze ciało. Skoro nie macie pomocy w nikim, to wasze dziecko też by jej nie miało, a musicie dbać o jego bezpieczeństwo więc czasem lepiej zrobić aborcję niż mieć źle w życiu, jak już się nie ma kolorowo.
Miałam aborcję w 2021 roku ponieważ partner uciekł, zostawił mnie bez pomocy i nawet nie pomógł w aborcji.
Aborcja to nic złego! To Twoje ciało i to Ty o nim decydujesz.
Mardzo żałuję, że mając 19 lat i będąc w ciąży nie wiedziałam o istnieniu ADT albo Women Help Women. Zaszłam w ciążę ze swoim ówczesnym chłopakiem i natychmiast zapadła decyzja o aborcji.
Ostatni semestr studiów, pisanie pracy magisterskiej, przygotowania do ślubu, który ma się odbyć pod koniec wakacji, praca w zawodzie i szykowany dla mnie awans na stanowisko kierownicze. Moje życie jechało na szóstym biegu, kiedy nagle coś zaczęło dziwnie brzęczeć.