Przejdź do treści

Nie wiem nic o aborcji, a jeszcze mniej o wychowaniu dzieci

Lato 2013 r. Za kilka miesięcy będę świętować 18. urodziny. Czekam na wyniki matur i planuję zawodową przyszłość. Nie mam powodów do zmartwień, a jednak - spóźniający się okres i pierwsze myśli o ciąży paraliżują mnie.

W sklepie, w którym dorabiałam na swoje wydatki robię test ciążowy. Dwie kreski. Nie wiem nic o aborcji, a jeszcze mniej o wychowaniu dzieci. Kilka dni przeszukiwałam Internet i wpadłam na wpisy o aborcji farmakologicznej.

Rozmowa z chłopakiem i podejmujemy decyzję - to nie jest dobry moment na dziecko. Największy stres, jaki pamiętam to możliwość oszustwa, przyjęcie leków z nieznanych źródeł, bo pakiet aborcyjny znalazłam na stronie z ogłoszeniami.

Umówiliśmy się na miejsce i dzień odbioru. Dostałam jedną tabletkę i 8 innych, do zażycia po 24 godzinach od przyjęcia pierwszej. Chyba nigdy nie czułam takiego strachu. Aborcję wykonywałam w nocy, w swoim pokoju, z rodzicami za ścianą i chłopakiem pod telefonem w razie problemów.

Do dziś moi rodzice nie wiedzą, przez co przeszłam. Ból był bardzo intensywny, miałam skurcze i paranoicznie czekałam na krew. Aborcja przebiegła prawidłowo. Następnego dnia obudziłam się wolna. Odzyskałam kontrolę. Wróciła moja decyzyjność za swoją przyszłość i za siebie.

W 2024 r. powtórzyłam aborcje z tabletkami z WHW. Było mi dużo łatwiej z ich pomocą. Klarowne instrukcje, dokładny opis przebiegu. Ewaluacja i konsultowanie wyników badania z krwi. Wspierał mnie też ten sam chłopak, ale z perspektywy czasu wiem, że dałabym radę bez niego. Ty też dasz. To Twój wybór.

Ty decydujesz za siebie 🌞