Cieszę się, że miałam wtedy wybór¶
Lena
Uczucie po zabiegu – jakby ktoś ściągnął ze mnie kilkutonowy kamień
Czułam, że jestem w ciąży, ale bałam się wykonać test. Wypieranie było łatwiejsze niż prawda, ale czas uciekał. Dwie kreski nie były dla mnie zdziwieniem, mimo to – przeraziły mnie.
Chociaż praktycznie nigdy nie ma dobrego momentu na rodzicielstwo, ten był najgorszym z możliwych. Zła sytuacja życiowa, kiepska sytuacja finansowa, beznadziejne warunki mieszkalne. Gdybym zdecydowała się na poród – moja psychika by tego nie udźwignęła, nie wtedy.
Zresztą nie brałam pod uwagę donoszenia ciąży, podjęłam najbardziej odpowiedzialną wówczas decyzję.
Przy pomocy znajomego lekarza ginekologa i położnej zorganizowałam wyjazd. W Niemczech zabieg aborcji kosztował wtedy około 550euro. Wszystkie moje oszczędności. Chociaż nawet gdybym ich nie miała, zapożyczyłabym się wśród znajomych, wzięła pożyczkę lub kredyt, coś bym wymyśliła.
Usunęłam 11 tygodniową ciążę bez podawania przyczyny. Zabieg był szybki, bezbolesny, zakończony powodzeniem. Cały proces był nieskomplikowany, niemieckie kliniki, szczególnie te niedaleko granicy wiele instrukcji wypisane mają po polsku, lekarze i pielęgniarki są w stanie mniej więcej dogadać się w naszym języku, ale nie powinno to wzbudzać zdziwienia – razem ze mną tego dnia na zabieg czekało 14 kobiet z Polski.
Personel obdarzył mnie ogromnym wsparciem i zrozumieniem, byłam zaopiekowana. Uczucie po zabiegu – jakby ktoś ściągnął ze mnie kilkutonowy kamień. Niesamowita ulga.
Minęły 4 lata. Przez ten czas, ani przez sekundę nie żałowałam. Jestem szczęśliwa. Jestem matką, przyjaciółką, ciocią, feministką, za chwilę będę pedagogiem specjalnym, jestem szczęśliwa, kocham dzieci – wszystkie, kocham swoje życie.
Cieszę się, że miałam wtedy wybór. Podjęłam słuszną decyzję.