Tym so się boją¶
Marianna, lat: 31
Tym so się boją!
Kochane, chciałam tylko dodać otuchy tym, co się boją. Gdy, my, rodzice dwójki dzieci, zobaczyliśmy po tylu latach znów dwie kreski od razu wiedzieliśmy (dzięki Wam) jakie mamy opcje i gdzie szukać pomocy. Natychmiast ogarnęłam tabletki, na które czekałam około tygodnia.
Po przeczytaniu, czego możemy się spodziewać w najgorszym razie, przyszykowaliśmy się jak na batalię. Wykupiliśmy pół apteki środków przeciwbólowych, podpasek, podkładów poporodowych, wielkich babcinych gaci, które utrzymają to w ryzach i takich podkładów do ochrony łóżka zabezpieczona jak się tylko da (zabrakło chyba kasku hokejowego) i przygotowana na prawdziwą rzeź, łyknęłam tabletki i położyłam się spać.
Po 3h wystąpiło lekkie krwawienie i pozbyłam się skrzepowej galaretki. NIE BOLAŁO mnie ABSOLUTNIE nic, nawet przez minutę. Potem odrobinę podkrwawiałam następnego dnia (za to mdłości i wymioty odeszły natychmiast) i przez około 2 tyg leciutko plamiłam, co jakiś czas wydalając niewielkie skrzepy jak przy miesiączce. Nie potrzebowałam potwierdzenia - wiedziałam, że się udało. TO SIĘ WIE.
Po 3 tyg zaczęłam bardzo krawić, tak, że tampon był wspierany podpaską, ale po 2 tygodniach spokój. Byłam gotowa na ewentualne USG (nawet umówiłam sie, ale zanim zdążyłam pójść, wszystko ustało), wsłuchiwałam się w swoje ciało, mierzyłam temperaturę. Zaskoczyło mnie to trochę, ale czułam się mimo krwawienia fantastycznie, jak młoda bogini, a na teście ciążowym była jedna kreska.
Moje ciało oczyściło się do końca, a z nim dusza. Koniec historii. Nie ma dramy, nie ma żalu, syndromu post-abo, jest śmiech, radość, poczucie bezpieczeństwa i babcine gacie z podkładami w szufladzie. Nigdy nie było mi tak dobrze.
Jestem też ogromnie wzruszona błyskawicznym kontaktem ze strony organizacji. Czułam jakby niewidzialna ręka spoczywała na moim ramieniu i nie musiałam się ani trochę bać. Na każde pytanie, wątpliwość, czy wszystko przebiega okej, dziewczyny odpowiadały merytorycznie, ale przed wszystkim przyjaźnie, z ogromnym ciepłem.
Kocham Was, Siostry. Dziękujemy