Dziękuję Wam. Wsparłyście mnie... W poronieniu.¶
Monika, lat: 33
Podążaj za tym, co mówi Ci twój "brzuch", to twoje życie.
To chyba żaden coming out... Bo chciałam być w ciąży i niestety ona źle się rozwijała, serce płodu nie biło..., więc dostałam tabletki (w DE) i właśnie jestem "po".
Pomyślałam, że i tak chcę tutaj coś napisać, bo to uczucie "lekkości" również mi towarzyszy.
Ogromny smutek, juz wypłakalam dwa dni, ale ja czułam, że coś jest nie tak... I to uczucie "lekkosci, wolności" Mnie zszokowało.
Jestem taka wdzięczna za to, że miałam do tego cudowną opiekę lekarską, dostałam wybór jak chce poronić.
Zaczęłam dużo czytać i tylko na stronach "aborcyjnych" dostałam rzetelne informacje na temat leku jaki przyjęłam.
Dziękuję Wam. Wsparłyście mnie... W poronieniu. Ściskam i życzę siły nam wszystkim, trzymajmy się razem dziewczyny.