Przejdź do treści

Dziewczyny, nie bójcie się, dacie sobie radę!

Patrycja

Wczoraj byłam u ginekologa i wszystko jest dobrze! Także dziewczyny nie bójcie się, dacie sobie radę!

Hej! Troszkę ponad miesiąc temu spóźniał mi się okres, ale myślałam że to stres więc olałam to aż do momentu kiedy zaczęłam mieć mdłości, wtedy zapaliła mi się lampka w głowie: "CIĄŻA".

Poszłam do apteki po dwa testy ciążowe ale nadal z nadzieją, że będzie jedna kreska, jednak niestety tak nie było - oba testy mocno pozytywne. Moją pierwszą myślą były tabletki, i tak już zostało. Poszłam tylko do ginekologa potwierdzić ciążę oraz który tydzień, powiedziano mi, że 6/7. Bez wahania zamówiłam tabletki, przyszły w około 5 dni więc wypadał ok. 8 tydzień. Byłam bardzo przerażona bo miała być ze mną moja przyjaciółka, jednak trafiła na kwarantannę, zostałam z tym sama. Ustaliłam sobie takie dni aby mieć wolne od pracy i wzięłam się do dzieła. Po wzięciu 1 tabletki nic się nie działo, miałam mdłości ale to jak na codzień. Następnego dnia rano wzięłam koleje 4, serce biło mi jak oszalałe, leżałam w łóżku i modliłam się aby to wszystko poszło zgodnie z planem. Po ok 10 minutach zaczęły się skurcze i były na tyle silne że od razu wzięłam dwie tabletki przeciwbólowe, jednak krwawienie pojawiło się dopiero po około godzinie. Było dość mocne ale nie jakoś bardzo. Krwawiłam ok 10 dni, teraz pozostało plamienie, oznaki ciąży zniknęły od razu po wzięciu tabletek. Wczoraj byłam u ginekologa i wszystko jest dobrze! Także dziewczyny nie bójcie się, dacie sobie radę!

Powodzenia!!