Miałam aborcję
wasze doświadczenia po przerwaniu ciąży
Wiele z nas ukrywa swoje aborcje przed resztą świata. Niewielu osobom mówimy o tym, że przerwałyśmy ciążę - ale nie musi tak być. Praktyka coming outu, czyli mówienia o swojej aborcji, to międzynarodowy fenomen dzięki któremu walczymy z aborcyjną stygmą.
Zebrane na tej stronie historie o aborcji pochodzą bezpośrednio od Was. Dzięki nim poznacie aborcję z wielu różnych perspektyw, bez zbędnego moralizowania, opowiedziane z pierwszej ręki.
Dziękowałam wszystkiemu do okoła, że wszystko dobrze się skończyło.
Przeczytałam wiele historii aborcyjnych na stronie i tym samym byłam nastawiona pozytywnie do sytuacji, która jak się później okazało wcale nie była aż tak pozytywna.
Mam 40 lat, stałego partnera i 7. letnia córkę. O ciąży dowiedziałam się późno - byłam kompletnie zaskoczona, bo ze strachu przed nią w zasadzie nie uprawialiśmy seksu, a jak się nam zdarzało to zawsze z zabezpieczeniem. Wpadłam w panikę - od dawna wiedziałam, że więcej dzieci nie chcę, bo z uwagi na mój wiek boje się powikłań, wad a dodatkowo nowe „prawo” w Polsce powoduje u mnie paraliż. Zaczęłam od razu szukać kliniki w Czechach - chciałam zakończyć swój stan najszybciej.
Moja historia zaczyna się 9. lutego, ostatniego dnia mojej izolacji domowej. Przechodziłam koronawirusa, czułam się fatalnie, do tego akurat miałam sesję i ominęły mnie wszystkie egzaminy… 9. lutego powinnam była dostać okresu, ale – jak można się domyślać – nie dostałam. No okej, to jeszcze nic strasznego, okres czasem się spóźnia jeden czy dwa dni, do tego stres i choroba. Zrozumiałe, że te wszystkie emocje kumulują się w ciele i ciało tez na nie odpowiada.
Wczoraj byłam u ginekologa i wszystko jest dobrze! Także dziewczyny nie bójcie się, dacie sobie radę!
Hej! Troszkę ponad miesiąc temu spóźniał mi się okres, ale myślałam że to stres więc olałam to aż do momentu kiedy zaczęłam mieć mdłości, wtedy zapaliła mi się lampka w głowie: "CIĄŻA".
Zawsze byłam przeciwna aborcji - dopóki mnie to nie dotknęło osobiście
Hej! Chciałam Wam opowiedzieć swoją historię. Około dwóch miesięcy temu siedziałam w domu przerażona i czytałam posty na tej stronie, ale zacznijmy od samego początku.
Nasze podejście się zmieniło, nie jednej znajomej żeśmy już pomogli przez to przejść
Swoją aborcję przeprowadziłam 3 lata temu. Miałam już dwoje dzieci, syn miał 4 miesiące kiedy się okazało, że jestem w 6tc, od razu żeśmy wiedzieli że to nie pora na kolejne dziecko.
Nie nastawiajcie się na najgorsze tylko na spokojnie czekajcie na rozwój sytuacji
Cześć!
Jestem po aborcji farmakologicznej kilka dni. Nie będę tutaj tłumaczyć swoich powodów do wykonania aborcji, bo sama wchodząc w zakładkę wasze historie szukałam tego jak bardzo to boli.
nie żałuję, po prostu potraktowałam to jak pożegnanie
Mam już 3 dzieci. Więcej nie chcę i nie mogę, ponieważ mój organizm tego nie wytrzyma (potwierdzone od ginekologa). Nie chciałabym osierocić swoich dzieci. Mam po co żyć.
Bałam się niewyobrażalnie przez to co wypisują w internecie
Kochani, nigdy przenigdy w życiu nie miałam takiego strachu, lęku, załamania… jak wtedy gdy się dowiedziałam że jestem w przypadkowej ciąży. Mam już dwójkę odchowanych sporych dzieci i nie wyobrażałam sobie abym miała wejść w kolejne pieluchy. To było nierealne…