Przejdź do treści

Miałam aborcję
wasze doświadczenia po przerwaniu ciąży


Wiele z nas ukrywa swoje aborcje przed resztą świata. Niewielu osobom mówimy o tym, że przerwałyśmy ciążę - ale nie musi tak być. Praktyka coming outu, czyli mówienia o swojej aborcji, to międzynarodowy fenomen dzięki któremu walczymy z aborcyjną stygmą.

Zebrane na tej stronie historie o aborcji pochodzą bezpośrednio od Was. Dzięki nim poznacie aborcję z wielu różnych perspektyw, bez zbędnego moralizowania, opowiedziane z pierwszej ręki.

Dziewczyna z banerem o treści - aborcyjny coming out - szykuje się do opowiedzenia do swojej aborcji, jest pogodna chociaż widać po niej tremę.

Ostatnio dodane historie

Serce mi stanęło, upadłam na ziemię i płakałam

Matylda

Zjadłam ze smakiem śniadanie - pierwsze od 3 tygodni

Hej! Moja historia jest bardzo krótka - po 3 latach seksu z moim obecnym partnerem zabezpieczenie jakie nigdy nas nie zawiodło tym razem nie spełniło oczekiwań. Prezerwatywa została we mnie.

Mam wrażenie, że uratowałam siebie

Karolina

Nie muszę bać się o przebieg ciąży, o to czy nie trafię do szpitala i czy w ogóle z niego wyjdę

Zawsze myślałam, że jestem przeciwna aborcji. Tak mnie wychowano, a raczej zaprogramowano, żebym uważała i mówiła, że aborcja jest zła, że to zabójstwo. Ale nigdy wcześniej nad nią więcej nie rozmyślałam, nie miałam ku temu powodów. Nie dotyczyło mnie to bezpośrednio, mimo, że tak na prawdę temat dotyczy każdej kobiety. I takie odnoszę wrażenie, że ludzie (mężczyźni) decydują za nas, bo nie dotyczy ich to osobiście.

Cieszę się, że miałam wtedy wybór

Lena

Uczucie po zabiegu – jakby ktoś ściągnął ze mnie kilkutonowy kamień

Czułam, że jestem w ciąży, ale bałam się wykonać test. Wypieranie było łatwiejsze niż prawda, ale czas uciekał. Dwie kreski nie były dla mnie zdziwieniem, mimo to – przeraziły mnie.

Na początku myślałam, że ten test ciążowy to po prostu mało śmieszny żart

Nikola, lat: 24

Wszystkie filmy i opowieści które słyszałam były tak przerysowane...

Swoją historię zacznę od paradoksalnego wyznania – jedyne, niezmienne moje marzenie i cel w życiu, to zostanie rodzicem. Zawsze byłam za wyborem aborcyjnym, to coś co każda Kobieta powinna mieć i to co dzieje się w naszym kraju jest wręcz obrzydliwe… w każdym razie ja zawsze powtarzałam swoim przyjaciółkom, że pewnie nigdy w życiu nie była bym w stanie usunąć ciąży, byłam jedyną tak mówiącą kobietą w swoim gronie. Byłam w tamtym czasie pewna, że niezależnie od sytuacji w której się znajdę, mój charakter i wrażliwość i marzenie posiadania dzieci nie pozwoliłby mi się odważyć na aborcję.

W listopadzie 2020 roku dowiedzieliśmy się, że moja żona jest w ciąży

Adam

Czy była ta decyzja słuszna? Tak. Czy zrobilibyśmy to ponownie? Tak.

W listopadzie 2020 roku dowiedzieliśmy się, że moja żona jest w ciąży. Pierwsze trzy miesiące wszystko było książkowo, lekarz stwierdził, że będzie dziewczynka, nagle pojawiło się podejrzenie zespołu Downa – zrobiona amniopunkcja – wyszedł kariotyp prawidłowy męski, czyli miał być zdrowy chłopczyk.

Były to jedyne odpowiednie kroki, na tamtą chwilę

Kam

W drugim poniedziałku lipca zamiast w gabinecie u jednego z najlepszych ginekologów w mieście, siedziałam w autobusie do czeskiego Brna.

Aborcji dokonałam rok temu w lipcu. W moim przypadku decyzja okupiona była wieloma łzami, nieprzespanymi nocami i rozmyślaniami. Byliśmy z partnerem po poważnym związkowym zakręcie, byłam wtedy jedyną pracującą w naszym domu osobą i prawdę mówiąc ciąża była wynikiem pierwszego seksu bez zabezpieczenia.