Miałam aborcję wasze doświadczenia po przerwaniu ciąży
Wiele z nas ukrywa swoje aborcje przed resztą świata. Niewielu osobom mówimy o tym, że przerwałyśmy ciążę - ale nie musi tak być. Praktyka coming outu, czyli mówienia o swojej aborcji, to międzynarodowy fenomen dzięki któremu walczymy z aborcyjną stygmą.
Zebrane na tej stronie historie o aborcji pochodzą bezpośrednio od Was. Dzięki nim poznacie aborcję z wielu różnych perspektyw, bez zbędnego moralizowania, opowiedziane z pierwszej ręki.
Kiedy zatrzymała mi się miesiączka w grudniu 2020 roku, byłam przerażona. 17-latka, która nie chciała nigdy mieć dzieci jest teraz w ciąży? Boże nie. Pierwsza reakcja to szok, płacz, załamanie.
Trafiłam tu gdy zobaczyłam 1 kwietnia na teście dwie kreski. Niestety to nie był prima aprilis, od razu wiedziałam, że nie urodzę tego dziecka. Mamy w domu niespełna dwulatkę i ciąża z nią była okropna, mdlałam, wymiotowałam, nie mogłam o własnych siłach iść do toalety. Musiałam szybko zrezygnować z pracy… I tutaj już czułam się podobnie, zasłabłam przy córce w domu i byłyśmy same. Nie mogłam nic jeść, nie byłam w stanie podnieść córki bo kręciło mi się w głowie. Nie mogę brać antykoncepcji dlatego zostały nam prezerwatywy i jedna nas zawiodła, szybkie obliczenia i był to dzień "nie płodny", ale cóż dwie kreski temu przeczyły.
Witam, wole pozostac anonimowa. Mam rocznikowo 18 lat i cale zycie wychowywalam sie w Norwegii. Tutaj aborcja jest 100% legalna, jesli sie ma ponad 16 lat mozna dokonac aborcji bez wiedzy rodzica. Tak ja zrobilam.
Jestem po i co najważniejsze nie żałuję. Nie będę opisywać dlaczego podjęłam taką decyzję, ponieważ historia każdej z nas jest wyjątkowa, a decyzja podjęta najlepszym z rozwiązań na daną chwilę.
Opiszę swoją historię po to, aby odwdzięczyć się za wsparcie jakie dało mi czytanie historii innych kobiet i dlatego, że sama z doświadczenia wiem, jak pomaga świadomość, że nie tylko my mierzymy się z taką sytuacją.