Miałam aborcję wasze doświadczenia po przerwaniu ciąży
Wiele z nas ukrywa swoje aborcje przed resztą świata. Niewielu osobom mówimy o tym, że przerwałyśmy ciążę - ale nie musi tak być. Praktyka coming outu, czyli mówienia o swojej aborcji, to międzynarodowy fenomen dzięki któremu walczymy z aborcyjną stygmą.
Zebrane na tej stronie historie o aborcji pochodzą bezpośrednio od Was. Dzięki nim poznacie aborcję z wielu różnych perspektyw, bez zbędnego moralizowania, opowiedziane z pierwszej ręki.
Moja historia jest podobna do wielu z Was. Poukładane życie, dwoje odchowanych dzieci na pokładzie 9 i 7 lat i klasyczna wpadka. Pierwsza myśl nie urodzę tego dziecka...
**Dziewczyny ochłońcie, starajcie się myśleć logicznie, to są decyzje które będą Wam towarzyszyć całe życie. **
Moja historia jest podobna do wielu z Was. Poukładane życie, dwoje odchowanych dzieci na pokładzie 9 i 7 lat i klasyczna wpadka. Pierwsza myśl - nie urodzę tego dziecka.
**Kochane kobiety, nie dajcie sobie wmówić, że aborcja to zło. Myślę, że na wszystko jest w życiu czas i miejsce, nie każda kobieta ma potrzebę posiadania dzieci, niezależnie od tego, czy jest już mamą czy nie - i to jest w porządku!! To Wy macie czuć się dobrze w swoim życiu, a nie spełniać oczekiwania społeczeństwa. **
Jestem już mamą dwóch wyczekiwanych córeczek. Jestem także po dwóch aborcjach, których dokonałam po rozstaniu z tatą moich dzieci i po próbach ułożenia sobie życia na nowo.
Postępujcie zgodnie z własnymi odczuciami i sumieniem.
Nigdy nie sądziłam, że kiedyś zdecyduje się na aborcję. Moja ciąża to była wpadka. Wiedziałam, że nie chcę zostać matką - paraliżujący strach przed porodem i dolegliwościami związanymi z ciążą, dom w budowie, moja kończąca się umowa o pracę za 2 miesiące, mieszkaniem kątem u teściów.
Patrz na swoje potrzeby i oceniaj realnie możliwości.
Po 20 latach toksycznego związku z alkoholikiem, psychopatą i pornofilem zdecydowałam się odejść z 3 nastoletnich dzieci. Poznałam cudownego faceta, który gdy po dwóch latach związku zobaczył dwie kreski oszalał z radości.
To, że robisz aborcje nie znaczy, że nie kochasz dzieci. Czasem robisz aborcje właśnie dlatego.
Swoją pierwszą aborcje przeprowadziłam tabletkami w wieku 16 lat (niestety nie wiedziałam o Was wtedy, ale na szczęście moja rodzinna lekarka przepisała odpowiedni lek, bez zbędnych pytań ) i była to najlepsza decyzja jakiej mogłam wtedy dokonać.
Historia dla kobiet które tak jak i ja boją się aborcji!
Pamiętam to jak dziś, mam bardzo regularne miesiączki więc kilkudniowe odchylenie było dla mnie zdziwieniem, studia, stres, sesja, chciałam to sobie tak stwierdzić. Jednak znam swoje ciało, tak jak większość z nas, czułam że coś jest nie tak.
Moja historia aborcji farmakologicznej jest pełna emocji i wewnętrznego konfliktu. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, początkowo byłam zaskoczona i niepewna. To nie była planowana ciąża. Byłam u lekarza i usłyszałam bijące serce mojego dziecka. Był to moment, który napełnił mnie radością i nadzieją.