Przejdź do treści

Następnego dnia byłam jak nowo narodzona

Wiktoria, lat: 19

Historia dla kobiet które tak jak i ja boją się aborcji!

Pamiętam to jak dziś, mam bardzo regularne miesiączki więc kilkudniowe odchylenie było dla mnie zdziwieniem, studia, stres, sesja, chciałam to sobie tak stwierdzić. Jednak znam swoje ciało, tak jak większość z nas, czułam że coś jest nie tak.

Byłam wtedy u mojego partnera w domu, dla spokoju uznałam że zrobię test… zrobiłam i pierwsze co poczułam to szok, strach i bijące serce, to pamiętam gdy zobaczyłam dwie mocne czerwone kreski.

Ja i mój facet siedzielismy pierwsze 10 minut oszołomieni i wystraszeni, myśl o byciu rodzicami bez względnych warunków, nie była do pomyślenia. opanowaliśmy emocje, a raczej staraliśmy się. Odrazu zorganizowałam tabletki od Women Help Women.

Okres oczekiwania na tabletki brałam na spokojnie. Jestem ogromną panikarą, więc to było trudniejsze niż mogłoby się zdawać.

Dzień brania tabletek, to był ogromny stres, partner nie opuścił mnie na krok, leżał ze mną przez pierwsze 30 minut gdy tabletki się rozpuszczały. Całe 30 minut miałam ogromny strach w sobie, ale mówiłam sobie, niedługo będzie po wszystkim. Dziękuję do teraz mojemu partnerowi że był ze mną cały ten czas. Biegł do sklepu gdy tylko zabrakło mi wody czy słodyczy.

Po około godzinie wszystko się zaczęło, z historii które tutaj wyczytałam, dużo kobiet znosi to w miarę znośnie… jednak nie ja. Jestem bardzo odporna na ból, ale ten ból mogłam określić jako 11/10. Krwawienie było umiarkowane, jednak ból nie do zniesienia przez kolejne półtorej godziny. Dodatkowo dreszcze, lekka gorączka, odruchy wymiotne i biegunka.

Ból odszedł wraz z zarodkiem, uwierzcie mi, siedziałam wtedy na toalecie, a gdy to poczułam jak ten zarodek wychodzi, byłam na skraju wytrzymałości, a gdy ten ból nagle zniknął? To było najpiękniejsze uczucie jakie kiedykolwiek przeżyłam.

Reszta przeszła sprawnie, dreszcze się utrzymywały najdłużej, ale następnego dnia gdy wstałam… byłam jak nowo narodzona! Nie czułam nic, było wyśmienicie, przysięgam!

Więc to rada dla wszystkich moich ‘panikar’ takich jak ja, nie dajcie się zjeść swojemu strachowi, dacie radę tak jak dałam sobie ja. Aktualnie mija 4 tydzień od aborcji, czuję się świetnie, czuję że żyję tak jak żyłam przed ciążą.

Jednak przestroga dla kobiet, wiem ile mówi się o antykoncepcji, zabezpieczeniach etc. Nigdy nie dajcie się namówić na ten jeden raz bez! Trzymajcie się ciepło! Nie bójcie się i trzymam za was kciuki! Wasza panikara!