Działaczka Aborcyjnego Dream Teamu stanie przed sądem za pomoc w aborcji. W tle historia przemocy domowej¶
To pierwsza sprawa w Europie wytoczona działaczce za pomoc w aborcji poprzez przekazanie tabletek. Justynie, 47-letniej mieszkance małego miasta w woj. mazowieckim, grożą 3 lata więzienia.
Rozprawa odbędzie się 8 kwietnia o godz. 9:30 w Sądzie Okręgowym Warszawa Praga Południe. Aborcyjny Dream Team rusza z akcją #jakJustyna i przekonuje, że osoby w Polsce dalej będą otrzymywać wsparcie w aborcjach.
W 2020 roku, na początku pandemii, Justyna oddała swoje tabletki do aborcji Annie, kobiecie w niechcianej ciąży. Anna była wówczas w związku z mężczyzną, który wcześniej uniemożliwił jej wyjazd do zagranicznej kliniki, stosował wobec niej przemoc i stale śledził. Cała sprawa wyszła na jaw kiedy Anna wróciła z tabletkami do domu, w którym czekał na nią mąż z wezwanym przez niego patrolem policji.
Stanowisko Justyny jest jednoznaczne:
“Wsparłam ją w aborcji, bo wiem jak to jest. Tak jak matki pomagają córkom, i jak partnerki powinny móc liczyć na swoich partnerów. Nie uważam, że wspieranie kogoś w aborcji to przestępstwo. Przeciwnie, myślę, że powinnyśmy sobie pomagać. I nie tylko w drastycznych sytuacjach, tylko zawsze. Ja robię to dla innych kobiet od 16 lat. I nie przestanę.”
Justyna Wydrzyńska
Jak podkreśla adw. dr Sabrina Mana Walasek, pełnomocniczka Aborcyjnego Dream Teamu,
„przerwanie własnej ciąży nie jest karalne i według standardów międzynarodowych stanowi wyraz realizacji podstawowych praw człowieka. Zastanowić się więc należy nad zasadnością karania za pomoc w realizacji tych praw. Także z tych względów należy uznać, że działanie Justyny polegające na wysłaniu drugiej osobie leków aborcyjnych, choć technicznie mogło wypełniać znamiona czynu zabronionego w art. 152 § 2 k.k., to nie było społecznie szkodliwe i nie powinno być karane.”
adw. dr Sabrina Maria Walasek
Więcej o sprawie na stronie kampanii Jak Justyna.