Przejdź do treści

Rozmowa z bliskimi
gadanie o aborcji z rodziną i przyjaciółmi


Temat aborcji nie musi powodować awantur i dyskusji politycznych. Oczywiście warto podjąć wśród bliskich rozmowę o aborcji, ale nie w każdej sytuacji rodzinnej jest to świetnym pomysłem. Nie musimy jednak dać się stłamsić antyaborcyjnej krucjacie prowadzonej przez teściów, kiedy temat już się pojawi. Istnieje kilka sposobów na przeprowadzenie rozmowy o aborcji, z której wszyscy uczestnicy mają szansę wyjść cali.

fallback
Jak rozmawiać o aborcji z bliskimi?

W skrócie:

  • Spróbujmy rozmawiać o doświadczeniach aborcyjnych, a nie o moralności czy polityce.
  • „Początek życia” to też ślepa uliczka – można w niej utknąć na zawsze, bo prawda jest taka, że to kwestia wartości - nie faktów.
  • Najlepiej być źródłem rzetelnej wiedzy (którą możesz zdobyć na naszej stronie).
  • Nie przejmuj się, jeżeli nie uda ci się "wygrać" dyskusji. To nie zawody.

Nie chcemy, żebyście wpakowały (czy wpakowali) się w sytuację, w której godzinami będziecie się kłócić o to, czy zarodek to dziecko. Naszym zdaniem w kontekście aborcji są ważniejsze obszary do omówienia.

Najprostsza droga to opowiadanie o rzeczywistości aborcyjnej oraz o tym, że można w Polsce przerwać ciążę w sposób bezpieczny poprzez skorzystanie z pomocy Aborcji Bez Granic. Warto pamiętać, że według badań CBOS z 2013 roku, 1 na 3 kobiety przynajmniej raz przerwała ciąże, albo o tym, że większość osób z doświadczeniem aborcji ma już dzieci. Podawanie takich faktów może być bardzo pomocne w przełamywaniu dezinformacji na temat aborcji.

1. Znajdź wspólną płaszczyznę i mów o konkretach

Z naszego doświadczenia oraz obserwacji debat w innych krajach (np. Irlandii Północnej, czy Nowej Zelandii) wynika, że mówienie z empatią i zrozumieniem, w praktyczny sposób o rzeczywistości, czyli: doświadczeniach osób, barierach jakie napotykają, faktach oraz statystykach, a nie o abstrakcyjnej debacie prawnej lub moralnej, przynosi najlepsze skutki. Prawdopodobieństwo wywołania ogromnej awantury rodzinnej będzie znacznie mniejsze, jeśli rozmowa o aborcji będzie opierać się na prawdziwych przykładach z życia.

Takim przykładem może być to, że wiele kobiet decydujących się na aborcję robi ją również dlatego, że chce zapewnić lepszą opiekę dzieciom, które już ma. Brak możliwości przerwania niechcianej ciąży może mieć negatywne konsekwencje na całe życie. Liczne badania naukowe, (np. badanie dr Diany Greene Foster) potwierdzają, że osoby, którym odmówiono aborcji częściej mają problemy zdrowotne, które mogą utrzymywać się przez lata, mają czterokrotnie większe szanse na życie poniżej progu ubóstwa, są trzykrotnie bardziej narażone na bezrobocie. Częściej pozostają też z agresywnymi partnerami, odczuwają niepokój, a to z kolei wpływa na ich społeczne i zawodowe funkcjonowanie i przekłada się na ich bezpieczeństwo ekonomiczne. Nie poruszając już kwestii wychowywania niechcianego dziecka.

Osobiste doświadczenia

Zbudowanie porozumienia z babcią, dziadkiem czy konserwatywnym rodzicem będzie prostsze jeśli pokażemy, że w dostępie do bezpiecznej aborcji chodzi o prawdziwych ludzi i ich rodziny. Bardzo pomocne może być też odwołanie się do osobistych doświadczeń i pokazanie, że aborcja może dotyczyć nas samych – zgromadzonych wokół, dajmy na to, tego samego stołu - i to my powinnyśmy mieć prawo podejmować decyzje dotyczące naszego życia, naszej rodziny. To są w końcu dosyć intymne kwestie, a większość osób słysząc pytanie: „Czy w przypadku zajścia w niechcianą ciążę chciałaby Pani móc zdecydować o jej kontynuacji?” odpowiada, że wolałyby, żeby to była ich decyzja.

Na naszej stronie możesz też zapoznać się z aborcyjnymi historiami – doświadczeniami kobiet, które miały aborcję i chciały o niej opowiedzieć.

Kwestia wyboru

Nawet dość konserwatywna osoba, skonfrontowana z sytuacją, gdzie decyzje o jej ciąży i porodzie mają być narzucone odgórnie, może dostrzec jej okrutność. Większość kobiet nie chciałaby być zmuszana do porodu i macierzyństwa, a obecna ustawa antyaborcyjna właśnie to robi. Aborcje robi się z różnych powodów, nie tylko tych, które opisane są w polskiej ustawie z 1993 roku. Niezależnie od prawa antyaborcyjnego, każdego dnia kobiety w Polsce przerywają ciąże. Warto to podkreślać i opowiadać o tej rzeczywistości. Można np. opowiedzieć, ile osób dziennie brało tabletki do przerywania ciąży i wyjeżdżało za granicę z pomocą oddolnych grup aborcyjnych po wyroku Trybunału Konstytucyjnego oraz ile kosztuje aborcja w Polsce (farmakologiczna i ta wykonywana w prywatnych gabinetach).

Kolejną pomocną statystyką może być ta ogólnoświatowa: 25% ciąż na świecie kończy się aborcją. To jest przecież ogromna liczba. Potrzebujemy dostępu do aborcji, tak samo jak potrzebujemy opieki położniczej, antykoncepcji, badań prenatalnych i wielu innych świadczeń medycznych.

2. Bądź źródłem informacji, gdy osoby mają pytania

Na naszej stronie, oprócz informacji o tym jak przerwać ciążę, znajdziecie też teksty o tym, jak rozprawiać się ze stereotypami na temat aborcji i jak ją normalizować. Polecaj je innym. Nie frustruj się, jeśli nie czytają, ale proponuj transakcję – coś za coś: ja przeczytam to, co ty mi polecasz, a ty zapoznasz się czymś ode mnie. Potem możecie wymienić się przemyśleniami.

3. Zacznij mówić o aborcji i zobacz, co się stanie oraz pamiętaj, że osoby wokół też słuchają

Nawet, jeśli rozmowa nie pójdzie dobrze, zamienia się w konfrontację, to pamiętaj, że może być wokół was ktoś, kto po cichu otrzymuje od ciebie siłę. Statystyki mówią, że każdy kocha osobę, która miała aborcję.

Kiedy mówisz głośno o tym, że ufasz osobom, które podejmują decyzje o aborcji, że je wspierasz, to wysyłasz wyraźny sygnał solidarności i pokazujesz, że można na ciebie liczyć, a ty jesteś osobą, z którą można porozmawiać, nie narażając się na osąd. Ostatecznie możesz nie wiedzieć, czy wśród twoich bliskich jest osoba, która tę aborcję miała. Być może akurat bardzo potrzebuje zobaczyć że nie jest sama.

Przyjacielskie przypomnienie

Pamiętaj też, że nie masz obowiązku edukowania innych, (w szczególności) dorosłych osób w kwestii aborcji. Jeśli już wchodzisz w rolę edukatora, powinno wynikać to tylko i wyłącznie z twojej dobrej woli i otwartości na dyskusję. Warto dbać więc o swój komfort i nie frustrować się nadmiernie tym, że jednym argumentem nie udało nam się zmienić czyichś poglądów. To może być długotrwały proces i prawie zawsze będą to lata ciągłych rozmów. Rzadko kiedy bywa, że ten jeden argument jest tym celnym strzałem i niczym czerwona błyskawica odmienia naszych antyaborcyjnych bliskich w działaczy i działaczki na rzecz dostępnej aborcji.